Nowa powieść Camilli Läckberg, to jednocześnie jej powrót do jednej z najpopularniejszych serii w skandynawskim kryminale. 30 milionów sprzedanych egzemplarzy to najlepszy wynik spośród żyjących szwedzkich pisarzy. Z okazji premiery 11 tomu, zatytułowanego Kukułcze jajo, Camilla udzieliła szwedzkim mediom serii wywiadów. Przyjrzyjmy się jej wypowiedziom, żeby wyłowić ciekawostki, związane jej nową książką.
Oczywiście najczęściej pojawiającym się pytanie dotyczyło powrotu do dawnej serii. Wszak w międzyczasie udało jej się zrealizować inne projekty, ostanie o powrót do Fjällbacki musiało się więc pojawić. W rozmowie z Christerem El-Mochantafem z dziennika „Expressen”, Läckberg wyjawiła:
– Zawsze wiedziałem, że do niej wrócę, ale po „Czarownicy” z 2017 roku czułem, że to puzzle złożone z 1,3 miliona postaci. Pisałam ją nieprzerwanie przez 15 lat, potrzebowaliśmy odpoczynku – ja, Erica i Patrik. Zawsze bałam się pisać od niechcenia i znaleźć się w strefie komfortu, nie czując pragnienia i radości. Więc w międzyczasie robiłem inne rzeczy, aż w końcu poczułem, ze teraz jestem gotowa.
Z kolei Johannie Stenius z portalu „Selma Stories”, dopowiedziała:
– Seria o Fjällbace jest jak stary, drogi przyjaciel, dla mnie świat Eriki i Patrika jest bardzo realny.
Z wywiadu dla dziennika „Aftonbladet”, prowadzonego przez Ann Edliden, dowiadujemy się jak wygląda zwykle środowisko pracy pisarki. Okazuje się, że zazwyczaj pracuje przy włączonym telewizorze.
– Niektórzy koledzy-pisarze uważają, że jestem bardzo dziwna, ale zawsze siadam i piszę na kanapie. Kiedy panuje kompletna cisza, nie mogę wydobyć z siebie ani słowa. Dlatego nie brakuje seriali kryminalnych czy nawet Igrzysk Olimpijskich, które stanowią dla mnie idealne tło dźwiękowe. Sport zupełnie mnie nie interesuje, więc gdy leci biathlon, udaje mi się napisać dwie strony tekstu.
Okazuje się, że ważne jest nie tylko tło, ale też organizacja pracy. Aby siąść do pisania, Camilla musi wejść na cały dzień do świata swoich bohaterów. Dlatego jeżeli umówi się w ciągu dnia na choćby 20-minutowy wywiad, z reguły oznacza to, że tego dnia niczego raczej nie napisze.
W rozmowach pojawiają się też pytania o motywy z nowej książki. Szczególnie interesujące wydają się dwa z nich: skandal w Akademii Szwedzkiej i kwestie związane z transpłciowością. W wywiadzie dla „Aftonbladet” komentuje je następująca wypowiedź:
– Miło było ponownie wciągnąć się w całą debatę na temat Akademii Szwedzkiej. Zainteresowałem się tym i ogromnie mnie to fascynuje. Jeśli chodzi o historię Loli (osoby trans, zamordowanej przed wielu laty), scenariusz przeczytał konsultant, który prowadzi badania i jest częścią tego świata. Nie mam zbyt dużej wiedzy na temat kwestii transpłciowych i ważne było dla mnie, aby uzyskać pomoc od kogoś, kto ją posiada.
We wspomnianej już rozmowie dla „Selma Stories”, autorka uchyliła rąbka tajemnicy w temacie jej własnych preferencji czytelniczych. Okazuje się, że około 80% czytanych przez nią książek, to kryminały. Pozostałe 20% wypełnia różna literatura, od tzw. feel good stories, po książki noblistów.
Oczywiście nie mogło się obyć bez pytania o najbliższe plany, w tym również te, związane z Fjällbacką. W wywiadzie, przeprowadzonym przez Simona Nilssona Larssona dla magazynu „Femina”, czytamy, że Camilla nie ma jeszcze żadnego pomysłu na kontynuację Kukułczego jaja. Jest za to pewna, że nie chce rezygnować z pisania o bohaterach z Fjällbacki. Najbliższy czas zajmie jej za to wspólna praca z Henrikiem Fexeusem, nad finałowym tomem trylogii o Mentaliście.
Opracował: Rafał Chojnacki