Kiedy w poszukiwaniu mocnych wrażeń student pierwszego roku prawa na Uniwersytecie w Lundzie, jedzie do Malmö, by zobaczyć demonstrację neonazistów, w trakcie której miały się ścierać siły skrajnej prawicy z lewicowymi bojówkarzami, nie wie jeszcze, że kilka, trwających mgnienie oka wydarzeń, zmieni jego życie. Zamiast zakuwać do egzaminów, zwiąże się z grupą, do której należy zamaskowana walkiria o zielonych oczach.
W nowej powieści Joakima Zandera mamy do czynienia z konstrukcją szkatułkową, poznajemy głównego bohatera podczas wieczoru autorskiego, podczas którego odpowiada on na pytania, dotyczące napisanej właśnie powieści. Zakończenie zaś, rozgrywa się po spotkaniu. Sam środek, to niejako treść książki, o której mowa wcześniej. Sprawia to, że głównego bohatera łatwo można by utożsamić z pisarzem, zwłaszcza że bohater nie jest przedstawiony z imienia. Przestrzegałbym jednak przed tak uproszczoną interpretacją. Mamy wszak do czynienia z powieścią sensacyjną, a ten chwyt literacki ma nam jedynie uwiarygodnić całą opowieść.
Wspomniany wyżej student pochodzi z małej miejscowości koło Norrköping, a studia prawnicze w Lundzie mają być dla niego okazją do zmiany śmiertelnie nudnego życia, które czekałoby go w rodzinnej miejscowości. Udaje mu się znaleźć niedrogi pokój, który podnajmuje od Ludviga, jednego ze starszych studentów, pochodzącego z bogatej rodziny z Malmö. Dla autora jest to okazją do pokazania nowego społeczeństwa klasowego, które powstało w pozornie tylko egalitarnej Szwecji. To właśnie przeciwko takim osobom występuje czwórka anarchistów, nad którymi wydaje się czuwać emerytowany profesor, o imieniu Charles.
Zielonooka dziewczyna, przedstawiająca się jako Max, zachowuje się, jakby rekrutowała nowego członka do elitarnego oddziału. Zakochany w niej chłopak przekracza powoli kolejne bariery, oddzielające go od zakłamanego społeczeństwa. Jakby wierzył anarchistycznemu hasłu, które mówi, że nie da się prowadzić uczciwego życia, przestrzegając prawa. W tle wciąż prowadzone są dyskusje o teoriach, które są podbudową działania grupy. Doskonale tłumacza one podejmowane przez anarchistów działania, pozwalające na zdobycie nielegalną drogą funduszy na dalszą działalność grupy.
Powieść obfituje nie tylko w ciekawe portrety psychologiczne bohaterów, ale też w niebanalne zwroty akcji, którym towarzyszy niepewność, związana z dalszymi losami studenta. Fani powieści Jensa Lapidusa, podobnie jak w Szybkim cashu, znajdą tu świat, którego istnienia nawet nie podejrzewali. Jednak zamiast sztokholmskiego półświatka, zamieszkują go przestępcy zupełnie innego rodzaju. Z resztą pewne motywy w losach głównego bohatera „Uczciwego życia” przybliżają go do JW, bohatera wspomnianej powieści Lapidusa. Nie dziwi zatem rekomendacja starszego kolegi po piórze na okładce.
Zander idzie jednak własną drogą, snując opowieść przedstawiającą relacje głównego bohatera z rodzicami, siostrą, współlokatorami, kolegami ze studiów i w końcu z grupą anarchistów. Ta ostatnia, kluczowa dla fabuły, nadaje ciekawego tonu, o zabarwieniu ideologicznym. Oto bowiem mamy do czynienia z anarchistami, opisywanymi jako ci „na lewo od lewej strony”, poglądów politycznych.
W powieściach z gatunku nordic noir często dominuje lewicowe widzenie świata. Zander przekracza jednak tą barierę. Nie prezentuje wprawdzie zalet konserwatyzmu, ale ostrzega przed tym, że skrajnie lewicowe poglądy mogą przyciągać do działania niewłaściwe osoby. Wyśmiany też zostaje mit współczesnego Robin Hooda. Anarchiści z powieści nie pomagają nikomu, może poza starym, nieco zgorzkniałym profesorem Charlesem.
„Uczciwe życie” to powieść, w której nie brakuje sensacyjnych scen. Jednak to właśnie te spokojniejsze momenty (trochę jak w powieściach Henninga Mankella), przyciągają czytelnika. Opowieści o klasykach anarchizmu, rozważania etyczne i prawne, czy też wreszcie sceny, w których główny bohater jest pozostawiony własnym myślom, to najlepsze fragmenty powieści. Chociaż wątek detektywistyczny wydaje się być tu właściwie marginalnym – powieści bliżej do thrillera, niż kryminału – paradoksalnie to właśnie krótki fragment, w którym młody student prowadzi śledztwo w sprawie grupy Max, zmienia całkowicie układ sił na szachownicy.
Poprzednie powieści Zandera dość wysoko zawiesiły poprzeczkę. Jednak Uczciwe życie idzie całkowicie pod prąd jego wcześniejszej twórczości. Mam wrażenie, że trudno będzie przeskoczyć tak zaskakującą fabułę. Zwłaszcza że jest to książka, która ma szansę spodobać się nie tylko miłośnikom nordic noir.
Joakim Zander, Uczciwe życie, Sonia Draga, 2023.