Arnaldur Indriđason dość długo czekał w Polsce na swoją kolej. Mimo że pozostaje jednym z najbardziej znanych islandzkich twórców literatury kryminalnej, w kolejce do naszych portfeli wyprzedzili go choćby Arni Thorarinsson czy Yrsa Sigurdardottir. Można jednak powiedzieć, że dzięki nim Indriđason ma już niejako przetarty szlak. Polski czytelnik ma też już swoje wymagania wobec nordyckiego kryminału. Czytaj dalej Po uszy w bagnie (Rafał Chojnacki)