20 lat Nordic Noir

W tym roku mija dokładnie 20 lat od premiery pierwszego tomu „Millennium” Stiega Larssona, wydarzenia uznawanego za początek globalnego fenomenu Nordic Noir. Z tej okazji zapraszamy na wyjątkowy cykl artykułów, który zadebiutuje na naszym portalu 5 sierpnia 2025 roku. Przez kolejne tygodnie przyjrzymy się ewolucji tego nurtu, analizując jego wpływ na literaturę, kulturę i media. W ramach cyklu opublikujemy autorskie teksty i opracowania wypowiedzi zagranicznych specjalistów, oferujące szerszą perspektywę na rozwój gatunku.

Premiera powieści „Mężczyźni, którzy nienawidzą kobiet” była punktem zwrotnym, choć korzenie nurtu sięgają wcześniejszych dekad. Larsson, dziennikarz i aktywista, stworzył postać Lisbeth Salander – hackerki o skomplikowanej psychice – oraz dziennikarza Mikaela Blomkvista, których wspólna walka z korupcją i przemocą zyskała natychmiastowy rozgłos. Sukces książki, która sprzedała się w milionach egzemplarzy na całym świecie, nie był przypadkowy. Larsson połączył mroczną atmosferę szwedzkiej prowincji z krytyką społeczną, odwołując się do tematów takich jak handel kobietami i nadużycia władzy. To podejście odróżniało go od wcześniejszych autorów, jak Maj Sjöwall i Per Wahlöö, którzy w latach 60. i 70. zrewolucjonizowali kryminał serią o Martinie Becku, ale pozostawali bardziej zakorzenieni w realistycznym portrecie policyjnej pracy.

Pojęcie Nordic Noir zaczęło krystalizować się wkrótce po sukcesie Larssona, szczególnie po adaptacjach filmowych z 2009 roku i późniejszej amerykańskiej wersji Davida Finchera z 2011 roku. Termin, choć pojawił się w kręgach brytyjskich naukowców, szybko zyskał wymiar marketingowy, stał się synonimem mrocznych, atmosferycznych kryminałów z Północy, obejmujących nie tylko Szwecję, Danię i Norwegię, ale również Finlandię i Islandię. Chętnie identyfikują się z nim również niektórzy twórcy z Estonii, Litwy, Łotwy, a nawet Szkocji, choć w przypadku tych ostatnich krajów, jest to raczej dyskusyjna przynależność. W pierwszym okresie po 2005 roku gatunek zyskał na popularności dzięki kontrastowi między idylliczną powierzchnią skandynawskich krajobrazów a ukrytym złem, co stało się jego znakiem rozpoznawczym.

Druga dekada Nordic Noir przyniosła rozkwit gatunku, napędzany przez nowych autorów i media audiowizualne. Henning Mankell, którego seria o Kurcie Wallanderze zyskała międzynarodową sławę jeszcze przed Larssonem, zyskał nowe uznanie dzięki serialowi BBC z Kennethem Branaghem. Jednak to Camilla Läckberg z serią z Fjällbacki oraz Jo Nesbø z norweskim Harrym Hole’em rozwinęli formułę, dodając własne akcenty. Läckberg wprowadziła elementy obyczajowe, łącząc zbrodnię z historią rodzinną, co przyciągnęło szerszą publiczność, podczas gdy Nesbø zaoferował brutalne, psychologiczne thrillery, eksplorujące granice moralności.

W ostatniej dekadzie Nordic Noir ewoluował, dostosowując się do zmieniających się realiów społecznych i technologicznych. Współczesne dzieła, takie jak islandzkie powieści Arnaldura Indriðasona, coraz częściej podejmują tematy takie jak kryzys klimatyczny, cyberprzestępczość i nierówności ekonomiczne. Na przykład norweski autor Thomas Enger wprowadza wątki związane z mediami społecznościowymi, co odzwierciedla współczesne obawy.

Nordic Noir wywarł ogromny wpływ na globalną kulturę. Seriale, takie jak duński „The Killing” szwedzko-duński „Most nad Sundem” czy „W pułapce” z Islandii nie tylko przyciągnęły miliony widzów, ale także zainspirowały twórców z innych regionów do tworzenia podobnych produkcji, jak brytyjski „Broadchurch”. Turystyka literacka rozkwita – w Ystad rocznie odwiedza się miejsca związane z Wallanderem ponad 100 tysięcy osób (dane za Visit Sweden, 2024). Jednak sukces ten nie jest wolny od krytyki. Niektórzy badacze, jak Sara Kärrholm z Uniwersytetu w Lund, wskazują, że stereotypizacja Skandynawii jako regionu pełnego mroku może zniekształcać jej wizerunek, pomijając pozytywne aspekty życia w tych krajach.

Patrząc w przyszłość, Nordic Noir zdaje się mieć przed sobą kolejne dekady rozwoju. Hybrydyzacja z innymi gatunkami, jak fantastyka czy romans (tzw. „crimance”), sugerowana przez Karla Berglunda z Uppsali, może być odpowiedzią na nasycenie rynku. Nowe pokolenia autorów, jak norweska Therese Bohman czy szwedzki Christoffer Carlsson, eksperymentują z formą, łącząc klasyczne elementy z nowoczesnymi technologiami i narracjami wielowarstwowymi. Jednocześnie presja na różnorodność – zarówno płciową, jak i kulturową – może prowadzić do pojawienia się nowych głosów, np. większej liczby autorów z mniejszości etnicznych, co wzbogaciłoby perspektywę gatunku.

Autor: Rafał Chojnacki

Dodaj komentarz