Autor: Ragnar Jónasson
Tytuł oryginału: Róf
Wydawnictwo: Amber, 2017
Język oryginału: islandzki
Seria: Ari Thór (4)
Tłumaczenie: Paweł Kwaśniewski
Liczba stron: 304
Prawdy nie pogrzebie czas. Ani zbrodnia…
Siglufjörður – mroczne miasteczko na krańcu Islandii. Tu nikt nie ufa nikomu, a samotność przytłacza jak arktyczna noc.
Ari Thór, młody policjant, niedoszły ksiądz z bolesną przeszłością, musi tu walczyć ze zbrodnią równie często, jak z samym sobą…
A teraz Siglufjörður zaatakował zabójczy wirus. Jest odcięte od świata kwarantanną. Ludzie zamknęli się w domach, na pustych, zalanych deszczem ulicach wyje wiatr. Ari Thór jest sam wobec niepokojącej tajemnicy:
Pewien mężczyzna przyniósł mu starą rodzinną fotografię. Chciał się dowiedzieć, kim jest jedyna nieznajoma postać. Ari Thór musi wydostać się z miasta, by odkryć, co stało się pół wieku temu nad odludnym fiordem, w odosobnionym domu, gdzie mieszkały dwa małżeństwa.
Pomóc mu może tylko Ísrún, dziennikarka, która już kiedyś mu pomogła. Lecz Ísrún jest w dalekim Reykjaviku i prowadzi własne, coraz bardziej przerażające śledztwa w sprawie porwania dziecka i zabójstwa syna polityka. Mimo to angażuje się w zagadkę śmierci młodej kobiety sprzed lat.
Trzy sprawy, trzy zbrodnie… I ta sama pewność, że dawne winy nie umierają i mają dramatyczny ciąg dalszy…