Duża ilość skandynawskich tytułów dostępnych na polskim rynku pozwala nam stwierdzić, że literatura kryminalna pisana po drugiej stronie Bałtyku wcale nie jest tak jednorodna, jak można by to sobie wyobrazić czytając najbardziej znanych twórców tego nurtu.
Coraz częściej, zwłaszcza u debiutantów, możemy zaobserwować próbę odejścia od schematów, zgodnie z którymi skandynawska proza musi być mroczna, spoglądać w głąb duszy bohatera i przypatrywać się z niepokojem przemianom społecznym.
Alexander Söderberg jest właśnie takim debiutantem, który od mrocznego skandynawskiego kryminału próbuje uciec w powieść sensacyjną, traktującą wątek kryminalny jako przyczynek do rozwinięcia pełnej napięcia akcji. Mamy tu gangsterów i bogu ducha winną pielęgniarkę, która zostaje wplątane w afery związane ze światem przestępczym. Pielęgniarka ma na imię Sophie i jest dość łatwowierna, czasem można by ją nawet uznać za niezbyt inteligentną, ponieważ z jednych kłopotów bardzo łatwo ładuje się w kolejne. To jednak szalenie sympatyczna postać, dlatego wiernie jej sekundujemy, licząc na to, że w końcu wyplącze się jakoś z kłopotów, zwłaszcza że od tego zależy życie zarówno jej, jak i jej syna Alberta.
Sophie lubi rozmawiać z pacjentami, chyba nawet bardziej niż z innymi pracownikami szpitala. Pomaga im w trudnych sytuacjach, jest otwarta na ich problemy. W taki sposób poznaje wydawcę, Hektora Guzmana, który jest uroczy, uprzejmy i pewny siebie, a co najważniejsze najwyraźniej bardzo nią zainteresowany. Kiedy Hektor opuszcza szpital, postanawiają kontynuować znajomość. Spotykają się niemal codziennie, co sprawia w pewnym momencie, że życie Sophie wymyka się jej z rąk. Okazuje się bowiem, że Hektor jest kimś więcej, niż tylko wydawcą książek…
Autor ciekawie przedstawia świat. Zarówno gangsterzy jaki i policjanci mają swoje dobre i złe strony, Trudno mówić tu o jednowymiarowych, czarno-białych postaciach. Paleta barw jest znacznie większa.
Mocną stroną Söderberga jest język. Postacie mówią bardzo wyraziście, zaś narracja toczy się szybko i nie zawiera zbyt wielu elementów, które miałyby za zadanie potęgować nastrój. Mimo że nie brakuje tu ciemnych sił, ich działanie poznajemy raczej przez akcję. Nic w tym dziwnego, skoro autor jest scenarzystą. Jego zawodowym możliwościom zawdzięczamy zapewne również ciekawą intrygę, która ma mieć swój dalszy ciąg w kolejnych tomach powieści z tą samą główną bohaterką.
Wydawnictwo Czarna Owca jest najbardziej zasłużonym dla szwedzkiego kryminału wydawcą w Polsce. Regularne przybliżanie polskiemu czytelnikowi zarówno klasycznych autorów, dobrze już zadomowionych na szwedzkim rynku (jak Liza Marklund, Håkan Nesser, Åke Edwardson czy Leif GW Persson) jak i młodych twórców czy nawet debiutantów (Camilla Ceder, Anders de la Motte czy Sofie Sarenbrant) sprawia, że dzięki tak prężnie działającemu wydawcy udaje się nam w końcu dogonić nieco czytelników z takich krajów jak Niemcy czy Hiszpania, którzy skandynawskie kryminały odkryli trochę wcześniej i wiedzą o nich już całkiem sporo.
Alexander Söderberg jest wschodzącą gwiazdą szwedzkiego kryminału. Prawa do tłumaczeń jego powieści sprzedano na targach we Frankfurcie jeszcze zanim ukazała się szwedzka wersja Andaluzyjskiego przyjaciela. Widzimy więc, że Czarna Owca ma rękę na pulsie i nie boi się ryzykować w poszukiwaniu atrakcyjnych nowości.
Alexander Söderberg, Andaluzyjski przyjaciel, Czarna Owca, 2012.
Autor: Rafał Chojnacki