
Nowe nazwiska ze Skandynawii nie budzą dziś już w Polsce takiego zainteresowania, jak przed kilku laty. Trochę szkoda, ponieważ nadal pojawiają się wśród nich interesujace nowe postaci. Dotyczy to zwłaszcza debiutantów, którzy literacko wychowali się już po boomie na Stiega Larssona. Nie nazywa się ich już „następcami Henninga Mankella„, „nowymi Camillami Läckberg” czy „lepszymi od Stiega Larssona„. Czytaj dalej Ofiara z tatuażem (Rafał Chojnacki)