Szwedzkie media doniosły dziś o śmierci Maj Sjöwall, pisarki, która wraz z Perem Wahlöö stworzyła w latach 1965-75 cykl książek o kolisarzu Martinie Becku, uważany za prototypowy dla współczesnego szwedzkiego kryminału. Zmarła w wieku 84 lat, po długiej chorobie.
Informacja o śmierci Maj jest dla nas o tyle przykra, że należała ona do pisarek, z którymi łączyła nas osobita więź. Spotykaliśmy się z nią kilkukrotnie, gdy jeszcze mieszkała w Sztokholmie. Najłatwiej było spotkać ją w ulubionym pubie „Harvest Home„, na Södermalmie. Siadała zwykle w loży przy oknie, na ławce, na ktorej właściciel umieścił tabliczkę z jej nazwiskiem.
W 2011 roku mieliśmy przyjemność prowadzić spotkanie autorskie z Maj, podczas Międzynarodowego Festiwalu Kryminału we Wrocławiu. To wówczas otrzymaliśmy od niej zadanie, które wymagało nie lada biegłości. Monika, której Maj powieżyła pewne dokumenty, została później nazwana przez pisarkę „jej małym detektywem”.
Wiadomość o śmierci Maj Sjöwall dotarła do nas od naszego wspólnego znajomego, Bo Lundina, członka Szwedzkiej Akademii Kryminału, dziennikarza, autora wielu książek o tym gatunku i popularyzatora jego skandynawskiej odmiany, którego namówiliśmy swego czasu na przyjazd na wrocławski festiwal (w 2009 roku). To właśnie od niego wiemy, że wszyscy jej przyjaciele są obecnie pogrążeni w żalu po tej stracie.
Jedynym pocieszeniem jest chyba to, że spotka się wreszcie z Perem, który czeka na nią po drugiej stronie już od 45 lat.
Monika Samsel Chojnacka i Rafał Chojnacki