Druga trylogia Jensa Lapidusa, sztokholmskiego prawnika, znanego wcześniej z głośnej serii „Szybki cash„, dotarła właśnie do końca. Oznacza to, że perypetie byłego gangstera, znanego jako Teddy Maksumic i prawniczki Emilie Jansson, również muszą znaleźć wreszcie swoje rozwiązanie. Jednak każdy kto zna świat kreowany przez Lapidusa, wie że nie będzie łatwo. Przed bohaterami stanie wiele przeszkód, które będą musieli pokonać.
Kluczową dla powieści „Top Dogg” kwestią jest molestowanie seksualne nastolatek, którego dopuszczają się wpływowi, dobrze sytuowani mężczyźni. Nie jest to temat nowy, wspominał o nim w swoich książkach Stieg Larsson, tego rodzaju aferze poświęcił jedną z powieści Leif GW Persson (mowa o nieprzetłumaczonej na polski książce „Grisfesten”), a w kinie mogliśmy jakiś czas temu oglądać choćby film „Call Girl„, w reżyserii Mikaela Markimaina, z rewelacyjną Pernillą August w jednej z głównych ról.
Różnica polega jednak na tym, że w odróżnieniu od opisywanych już procederów, to o czym pisze Lapidus, nie jest bynajmniej pieśnią przeszłości. To dzieje się tu i teraz, a każdy, kto mógłby ujawnić sprawców, jest brutalnie uciszany. W świecie Lapidusa „uciszanie” jest zazwyczaj ostateczne. Dlatego właśnie policja okazuje się bezsilna, a śledztwo nie może się dalej toczyć, skoro jedna z dziewczyn, która zgodziła się zeznawać, zostaje zamordowana. Emilie, która pomaga przy śledztwie, musi poszukać dowodów w inny sposób. Nic więc dziwnego, że pomocny może być w tej sprawie Teddy.
Autor ciekawie przedstawia wątek jednej z dziewczyn, która robi wiele, by stać się kolejną ofiarą gwałcicieli. Nieświadoma zagrożeń studentka Roxana, korzysta z życia, ponieważ za wszelką cenę chce być zauważona przez bogatszych kolegów, dzięki którym może zaistnieć w drogich klubach. Wkrótce jednak okazuje się, że cena ta może być o wiele za wysoka.
Czytelnicy, którzy zżyli się z nietypową parą bohaterów, będą zapewne nieco smutni, ponieważ to ostatni tom trylogii, Jednak sama fabuła i umiejętne rozłożenie napięcia w powieści, zdecydowanie to rekompensują. Choć z zainteresowaniem śledzę rozwój Lapidusa jako pisarza, mam wrażenie, że tym razem przeszedł samego siebie. Jak zwykle jego atutem jest język, zapewne trudny do przełożenia, ale za to niezwykle sugestywny i gęsty. Ten facet po prostu wie o czym i jak powinien pisać.
Autor: Rafał Chojnacki
Jens Lapidus, Top Dogg, Marginesy, 2019.