„Osada” Camilli Sten to powieść którą dość trudno jednoznacznie sklasyfikować. Przez większość czasu czytelnik odnosi wrażenie, że ma do czynienia z horrorem, na dodatek w wersji dość mocnej, ponieważ książka ta potrafi całkiem nieźle nastraszyć. Ostatecznie jednak postawiłbym ją na półce z mocnymi thrillera mi, w których niebanalną rolę odgrywają aspekty psychologiczne.
Sama historia to idealny materiał na horror. Opuszczone górnicze miasteczko Silvertjärn, w północnej Szwecji, z którego przed kilkudziesięcioma laty zniknęli wszyscy mieszkańcy, to właśnie tytułowa „Osada”. Przyjeżdża do niego ekipa filmowa, która ma nakręcić dokument, będący jednocześnie pierwszą poza policyjnym śledztwem próbą odkrycia tego, co wydarzyło się w Silvertjärn.
Pomysłodawczynią i reżyserką jest Alice, młoda adeptka sztuki filmowej, o której babcia w młodości opuściła swoją mieszkającą w tym miasteczku rodzinę, by podjąć naukę w Sztokholmie. To ona jako pierwsza zaalarmowała policję, kiedy zaniepokojona brakiem kontaktu z siostrą i matką pojechała do Silvertjärn, gdzie jedyną rzeczą osobą okazało się małe dziecko.
Równolegle poznajemy historię rozgrywającą się przed owym tajemniczym zniknięciem mieszkańców. Poznajemy ich życie w dość ciężkim momencie, ponieważ decyzja o zamknięciu kopalni siłą rzeczy sprawia, że życie małej społeczności zostaje wywrócone do góry nogami. Nadzieją dla mieszkańców ukazuje się młody pastor, który początkowo ma wspomóc swojego poprzednika, a ostatecznie całkiem go zastępuje. Charyzmatyczny kaznodzieja skupia wokół siebie w pierwszej kolejności młodych mieszkańców Silvertjärn. Z czasem jednak jego nauki docierają do większości osób tworzących tą niewielką wspólnotę.
Pomost pomiędzy jednym i drugim planem czasowym stanowią listy, które babcia Alice wymieniała ze swoją matką. Jest tam również kilka listów i młodszej siostry, która była jedną z pierwszych wielbicielek młodego pastora. Pracując nad filmem Alice po raz kolejny przekopuje się przez listy, notatki i artykuły prasowe, które udało się zgromadzić jej rodzinie. Szuka w nich wyjaśnienia dla tajemniczych zdarzeń które towarzyszą ekipie filmowej od samego początku pobytu w Silvertjärn. Najpierw są to nietypowe wypadki, jednak w pewnym momencie zagrożeni są sami członkowie ekipy. W końcu zaczynają ginąć…
Camilla Sten to pisarka, która debiutowała w cieniu swojej matki, popularnej autorki wakacyjnych kryminałów. Viveca Sten należy do czołówki szwedzkich pisarek, umiejętnie łączących kryminał z powieścią obyczajową. Obie panie mają z resztą na koncie również wspólne powieści. Jednak to jak prezentuje się solowa twórczość Camilli, to zupełnie inny rozdział. Jest tu o wiele więcej mrocznych opowieści i skrajnych emocji, towarzyszących bohaterom. Dlatego nie warto sugerować się powiązaniami rodzinnymi. Autorka „Osady” zdecydowanie zasłużyła na to, by jej powieść odczytać bez tego kontekstu. Jest to z resztą książka, która sama doskonale się broni.