Zakończenie serii Jensa Henrika Jensena, której bohaterem jest były komandos Nils Oxen, to połączenie sensacyjnego thrillera z powieścią kryminalną. Podobnie jak w przypadku poprzednich tomów, nie brakuje tu wartkiej, brawurowej akcji, ale jest też miejsce na śledztwo, łączenie wątków i mozolne rozplątywanie nici, które zaplątała nam fabuła dwóch poprzednich tomów.
Wylizawszy się z ran, które były pamiątką po dramatycznych scenach z finału Mrocznych ludzi, Oxen, uważany przez swoich wrogów w Danii za zmarłego na morzu, wraca, by nadal walczyć z organizacją, która pozbawiła jego i jego przyjaciół dobrego imienia i zepchnęła ich poza margines społeczeństwa. Tajemnicza grupa, znana jako Danehof, posunie się do wszystkiego, żeby tylko usunąć Oxen. Na dodatek ściga go policja, która dysponuje sfałszowanymi dowodami, wiążącymi go ze zbrodnią, której nie popełnił. Wszystkie operacje muszą więc być wykonywane w najgłębszym sekrecie. Bohater potrzebuje też każdego wsparcia, jakie może uzyskać. Jak zwykle nieoceniona staje się w tej sytuacji Margrethe Franck. Udaje im się jednak zyskać kolejnych sojuszników, m.in. Axela Mossmana, dawnego szefa policyjnej służby wywiadowczej PET.
Jensen jest jednym z wielu skandynawskich autorów powieści kryminalnej, których próbuje się porównać do Stiega Larssona. Zwykle porównania te są robione na wyrost, ponieważ epicki rozmach, z jakim Larsson kreślił swoje fabuły, jest trudny do powtórzenia. Jensen również nie komplikuje fabuły aż tak bardzo i nie mnoży tak wielu wątków. A jednak walka z ludźmi u szczytu władzy, którzy wydają się nie tylko nietykalni, ale wręcz niewidzialni, sprawia, że powiązania z larssonowskimi motywami wydają się o wiele bardziej uzasadnione. Choć bohater mógłby budzić skojarzenia z literackim pierwowzorem Johna Rambo (chodzi tu o powieść Davida Morrella Pierwsza krew), a fabuła odpowiadałaby raczej przygodom Jamesa Bonda, to właśnie kryminalne wątki odróżniają powieści Jensena od typowej, sensacyjnej klasyki.
Opowieści o Nielsie Oxenie miały się początkowo zawierać w trzech tomach, a Zamrożone płomienie miały być zamknięciem całej serii. Choć wiemy już, że nie do końca się to udało, ponieważ Jensen postanowił kontynuować opowiadanie o losach duńskiego weterana, to jednak czytając tą książkę ma się nieodparte wrażenie, że to już koniec historii. I jako taka ta powieść jest właściwie doskonała. Autor domyka wątki, a czytelnik dostaje wszystko, czego potrzebował, by poukładać sobie w głowie całą fabułę. A że twórca zdecydował się nie porzucać lubianego bohatera? To już temat na osobną opowieść.
Autor: Rafał Chojnacki
Jens Henrik Jensen, Zamrożone płomienie, Editio 2019.