„Grobowa cisza” Arnaldura Indriðasona to drugi na naszym rynku kryminał z popularnego na świecie cyklu o inspektorze Erlendurze Sveinssonie z Reykjaviku. Anglojęzyczne wydanie – „Silence of the Grave” – było uznane za najlepszą powieść kryminalną 2005 roku, przyznano jej nagrodę Złoty Sztylet. Wcześniej, w 2003 roku, otrzymała nagrodę Szklany Klucz za najlepszy kryminał w krajach nordyckich. Trzeba więc przyznać, że mamy do czynienia z powieścią nietuzinkową, docenioną przez krytyków i czytelników, którzy nazwali Indriðasona islandzkim Mankellem.
Erlendur Sveinsson, podobnie jak jego szwedzki kolega z Ystad, pokazuje nam jak wygląda życie oficera policji – zarówno na służbie, jak i w domowych pieleszach. Podjęty już w poprzednim tomie („W bagnie”) problem relacji między policjantem, a jego córką, przejawiającą notorycznie skłonności do narkotyków, powraca również w tej powieści. Eva Lind trafia bowiem do szpitala, gdzie leży w śpiączce, a jej ojciec musi znaleźć w sobie dość sił, by w tej sytuacji prowadzić skomplikowane śledztwo. Na dodatek wisi nad nim jeszcze cień byłej żony, która wraca niczym upiór z zaświatów, by nękać Erlendura i obwiniać go za całe zło, jakie spotkało ich dzieci. Ich syn, Sindri Snaer, nie jest bowiem w niczym lepszy od siostry, z tym że w jego przypadku problemy z uzależnieniem dotyczą alkoholu.
Indriðason rewelacyjnie kreśli portrety psychologiczne bohaterów. Ich reakcje, wypowiedzi i nawet najbardziej skryte emocje, udaje się podać w sposób wiarygodny i jednocześnie bardzo precyzyjny. To przykład rzetelnej pisarskiej roboty, która musi budzić szacunek dla twórcy. Najwyraźniej nawet gdyby pisał powieści głownonurtowe, byłaby to po prostu świetna literatura.
W pewnym momencie na pierwszy plan wraca jednak wątek kryminalny. Tym razem policja z Reykjaviku musi zmierzyć się z tajemnicą sprzed siedemdziesięciu lat. Wiąże się to z odkryciem grobu, na który natrafili budowlańcy rozbudowując obrzeża miasta. Determinacja Erlendura dla rozwiązania zagadki sprzed lat może się wydawać dziwna, bardzo przesadzona, jednak w kontekście dalszego rozwoju wypadków okazuje się, że racja jest po jego stronie. Śledztwo przypomina jednak raczej pracę historyków i archiwistów, niż standardową robotę dochodzeniową.
Równolegle prowadzone jest dochodzenie w sprawie człowieka znęcającego się nad żoną i dziećmi. Dziwnym zbiegiem okoliczności mieszkał on w pobliżu miejsca gdzie odkryto grób…
„Grobowa cisza” to oryginalnie czwarty tom z cyklu o Erlendurze, pozostaje mieć nadzieję, że polski wydawca sięgnie po dwa wcześniejsze, które opuszczono po drodze. Na pewno warto się nimi zainteresować, ponieważ Indriðason to pisarz nietuzinkowy i jego powieści świetnie nadają się do prowadzonej przez W.A.B. „Mrocznej serii”. Właściwie można pokusić się o stwierdzenie, że pasują najlepiej ze wszystkich prezentowanych tam powieści.
Autor: Rafał Chojnacki
Arnaldur Indriðason, Grobowa cisza, W.A.B., 2010.