Autor: Arnaldur Indriðason
Tytuł oryginału: Kleifarvatn
Wydawnictwo: W.A.B., 2012
Język oryginału: islandzki
Seria: Erlendur Sveinsson (6)
Tłumaczenie: Jacek Godek
Liczba stron: 344
Zimnowojenna historia i współczesne dochodzenie w sprawie morderstwa przed wielu laty – nieoczekiwanie powracają czasy dawno i słusznie minione…
Słynne Kleifarvatn, islandzkie jezioro znajdujące się niedaleko dawnej bazy armii amerykańskiej, od jakiegoś czasu się kurczy. Jest wiosna, na odsłoniętym dnie zostaje znaleziony szkielet z dziurą w czaszce. Na miejscu pojawia się Erlendur wraz z ekipą. Ku swemu zdziwieniu funkcjonariusze policji odkrywają, że do ludzkich szczątków przywiązane jest tajemnicze urządzenie. Po szczegółowych badaniach okazuje się, że to aparatura nasłuchowa, wyprodukowana w latach 60. w Związku Radzieckim.
Pewien starszy człowiek wspomina swoją młodość, kiedy jako członek młodzieżówki partii komunistycznej został wytypowany do wyjazdu na studia do Lipska. Uczęszczając na zajęcia, poznaje zakłamanie realnego socjalizmu i pułapki państwa policyjnego, czyhające na obcokrajowców. Czy władzom wschodnioniemieckim udało się go nakłonić do współpracy?
Tymczasem Erlendur i jego ludzie prowadzą żmudne śledztwo, które przenosi nas w nieodległe przecież czasy zimnej wojny. Mimo że w powieści pojawi się wątek szpiegowski, Jezioro nie jest typową powieścią z tego gatunku. Kryminalna fabuła przypomni o ponurym totalitaryzmie, o bezbronności małych krajów, pozostających w strefie wpływów wielkich mocarstw…
Inne wydania: